|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Effy
Nuevo
Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: women
|
Wysłany: Śro 16:18, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Moje urodzi już zaniedługo, 9 sierpień. A imieniny obchodzę w okres zimowy, dzień Babci i już jasne, że 21 styczeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 13:13, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
29 sierpnia nie wiadomo czy się cieszyć ,bo urodziny czy smucić,bo koniec wakacji. ;( mój młodszy brat też się 29.08 urodził ,a najmłodszy o 10 dni się pośpieszył ;D
imieniny 11 października
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmell dnia Śro 13:13, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Nie 23:33, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Masz urodziny tak samo jak moja mama Chyba na nie nie czekasz z niecierpliwością, hehe, ja nie lubię gdy zbliżają się urodziny mojej mamy, nawet pomimo pysznego tortu i słodyczy, bo to oznacza koniec wakacji Chociaż w tym roku będę mieć wolne do października, piękne jest życie studenta (a przynajmniej na razie tak mi się wydaje, hehe )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Pon 17:33, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
enamorada napisał: | Masz urodziny tak samo jak moja mama Chyba na nie nie czekasz z niecierpliwością, hehe, ja nie lubię gdy zbliżają się urodziny mojej mamy, nawet pomimo pysznego tortu i słodyczy, bo to oznacza koniec wakacji Chociaż w tym roku będę mieć wolne do października, piękne jest życie studenta (a przynajmniej na razie tak mi się wydaje, hehe ) |
Właśnie mówię Nie wiem cz się cieszyć czy smucić.
A jaki kierunek wybrałaś ? Co po tym planujesz ? Zobaczymy, zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Pon 23:46, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Idę na turystykę i rekreację. Później zamierzam zrobić kurs rezydenta i pracować jako rezydent w Hiszpanii Oby się udało... Dziś zalogowałam się na Akademię Pomorską, kosztowało mnie to dużo nerwów, bo wymagali zdjęcia, a gdzieś zgubiłam płytę do skanera i nie mogłam zeskanować, a czas goni, bo można się zapisywać tylko do 19.07. W końcu mama zaproponowała, że zrobi mi sesję podobną do tej, jak się robi zdjęcia do legitymacji, no ale wiadomo, kolory i tło zwykłym aparatem nie wyjdą zbyt piękne, więc nie obyło się bez obróbki w programach graficznych ale wyszło nawet elegancko, że aż się muszę pochwalić efektami swojej pracy
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie jest to moje najpiękniejsze zdjęcie, ale chodziło o to, żeby było podobne do legitymacyjnego Teraz jeszcze tylko zawieźć odpowiednie papiery i podanie (buuu, jak mi się go nie chce pisać ) i czekać, czy mnie przyjmą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Wto 9:00, 16 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
enamorada napisał: | Idę na turystykę i rekreację. Później zamierzam zrobić kurs rezydenta i pracować jako rezydent w Hiszpanii Oby się udało... Dziś zalogowałam się na Akademię Pomorską, kosztowało mnie to dużo nerwów, bo wymagali zdjęcia, a gdzieś zgubiłam płytę do skanera i nie mogłam zeskanować, a czas goni, bo można się zapisywać tylko do 19.07. W końcu mama zaproponowała, że zrobi mi sesję podobną do tej, jak się robi zdjęcia do legitymacji, no ale wiadomo, kolory i tło zwykłym aparatem nie wyjdą zbyt piękne, więc nie obyło się bez obróbki w programach graficznych ale wyszło nawet elegancko, że aż się muszę pochwalić efektami swojej pracy
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie jest to moje najpiękniejsze zdjęcie, ale chodziło o to, żeby było podobne do legitymacyjnego Teraz jeszcze tylko zawieźć odpowiednie papiery i podanie (buuu, jak mi się go nie chce pisać ) i czekać, czy mnie przyjmą... |
Ha,a komu się coś chcę ?! Najgorzej nie jest,choć bywało lepiej Żartuję,trzymam kciuki i życzę powodzenia !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Wto 15:18, 16 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
No, dziś już zawiozłam papiery, trafiłam na bardzo miłą kobietę która wszystko bardzo jasno mi wytłumaczyła, na dodatek zrobiła na niej dobre wrażenie moja matura z hiszpańskiego, a jak moja mama zapytała się, jakie są szanse, abym się dostała, to powiedziała, że bardzo duże, tak więc jak na razie jestem dobrej myśli No i w końcu mam święty spokój
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 1:31, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
A przede mną jeszcze tyle lat...Żebym jeszcze w czymś czuła się pewnie,miała jakieś konkrtne plany,marzenia.Przynajniej na rok,dwa...a tu żadnych celów,pasji.Zawsze dziękowałam losowi za to, że rodzice nie wywierają na mnie presji.Dla nich mam być piątkową ucznicą,a nie przedmiotem do spełniania ambicji ...Ale teraz gdy wszystkie zainteresowania tracą sens wolałabym,aby wymagali ode mnie zbyt wiele...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 3:26, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Uwierz mi, że na pomysł z akurat tymi studiami i akurat ta pracą wpadłam dopiero ok. tygodnia temu Do tamtej pory też miałam to zmartwienie, że nie mam żadnych życiowych zainteresowań, które mogłabym przełożyć na pracę. Na dodatek mama do wszystkiego mnie zniechęcała, do studiów na tym kierunku i do pracy rezydenta też. Bo pomysł pojawił się już podczas mojego pobytu w Andaluzji, ale nie byłam tego w 100% pewna, nie było to coś, o co mogłabym walczyć z wszelkimi przeciwnościami losu, nie byłam pewna, czy to aby na pewno praca dla mnie. Ale siostra mnie do tego zmotywowała. To był jeden z wymyślonych przeze mnie planów, więc od razu uznałam to za dobry pomysł i postanowiłam iść na te studia. Wiek, w którym teraz jestem jest chyba najgorszy w całym życiu, bo to właśnie teraz trzeba podjąć ważne decyzje dotyczące przyszłego życia, wkraczanie w dorosłość jest cholernie trudne, przynajmniej dla mnie. Wiedziałam o tym od zawsze, dlatego w przeciwieństwie do moich rówieśników do dorosłości mi się nie spieszyło. W tym roku wiosną miałam nawet z tego powodu jakiś mały stan depresyjny, ciągle chodziłam przybita bez chęci do niczego martwiąc tym, co zrobić po liceum, odpowiedzialnością, jaka na mnie spoczywa, cholernie zazdroszcząc tym, którzy mają jakieś konkretne plany i są ich pewni...
Na mnie też właśnie nigdy nie wywierano presji, ale bynajmniej nie miałam z tego powodu pretensji do mojej mamy, wręcz przeciwnie, pozwala mi być tym kim chce, a nie kimś, kim ona chce żebym była. Co innego babcia, ona zawsze mnie pchała na medycynę, pomimo że jej mówiłam, że na widok krwi robi mi się słabo, a nawet gdy ktoś rozmawia o jakiś groźnych chorobach, też robi mi się słabo, no i gdzie ja na medycynę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 11:57, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Wiem,o tym że jest trudne. Ja nie rozumiem osób,które ,,czekają 18-stki i ostrego melanżu''. Życie to nie impreza,w końcu trzeba się ustatkować,kiedy pojawiają się dzieci mieć na głowie nie tylko siebie,ale też je.A jeśli się tylko ,,melanżuje'' nie trudno o ciąże.. Ja też nie mam do nich pretensji.Tylko,że ja mieszkam w malutkiej wsi nieopodal Pułtuska i nie mam tu nic do roboty.Moje zainteresowania nie pokrywają się wcale z tym co mogę tu robić.Dlatego chwilami chciałabym,aby chcieli ode mnie więcej.Aczkolwiek jestem szczęśliwa,że nie chcą aby spełniała ich chore ambicje i dają mi luz.Medycyna ? Robi mi się niedobrze...Też nie lubię widoku krwi,a ciężkie choroby i nieszczęścia ludzi chorych mnie przytłaczają..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 13:54, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Dzieci to już w ogóle wielka odpowiedzialność. Dlatego każda ciąża powinna być zaplanowana, matka powinna być pewna, że chce dziecka i że będzie potrafiła się nim dobrze zająć, ale przede wszystkim je dobrze WYCHOWAĆ. Bo o tym młodzi rodzice ostatnio bardzo często zapominają. Skąd o tym wiem..? Moja mama jest nauczycielką klas 0-3, chociaż w ostatnich latach już siedzi tylko w zerówce, bo ta praca jest dla niej łatwiejsza i więcej można tam zarobić. No i opowiada często o tym, jakie tępe są teraz dzieci, a to nie dlatego, że się takie urodziły, tylko dlatego, że są kompletnie zaniedbywane przez rodziców, którzy myślą, że wszystko, co muszą zapewnić dziecku ogranicza się do rzeczy materialnych. Ale nie uczą ich niczego, nic im nie pokazują, te dzieci mają tak mały zasób słów, że to aż przeraża, niektóre na początku nie potrafią poprawnie nawet trzymać kredek, mają bardzo małą wiedzę o otaczającym ich świecie, bo rodzice im nic nie wyjaśniają, jedynie martwią się o ich modne ubrania, zabawki, itp. Większości dzieci w ogóle nie czyta się książek, ciągle siedzą przed komputerem, telewizorem albo latając samemu po podwórku To najlepiej pokazuje, ilu rodziców tak naprawdę nie jest gotowych na przyjęcie takiej odpowiedzialności jak wychowanie młodego człowieka. Jak sobie przypomnę siebie i swoją klasę w zerówce było zupełnie inaczej, zupełnie inny poziom wiedzy, ja umiałam pisać drukowane litery już jak miałam 3 lata, normalnych uczyłam się jak miałam 4, czytało mi się codziennie przed snem, a jeśli nie czytało to opowiadało bajki, chodziłam z mamą i babcią na długie spacery na których zadawałam mnóstwo pytań na temat otaczającego mnie świata i zawsze na wszystkie pytania mi odpowiadano, miałam oprócz zwykłych też zabawki, które mnie jakoś rozwijały, dzięki którym czegoś się uczyłam, kupowano mi pisma dla dzieci, gdzie też mogłam się uczyć wielu rzeczy. Uczono mnie też jak kroić warzywa, robić zupę, ciasto. Było jeszcze wiele innych rzeczy, w każdym razie ciągle mnie czegoś uczono, coś pokazywano. Jak miałam 6 lat i byłam w zerówce to już dość płynnie czytałam, lepiej niż niektórzy trzecioklasiści Zawsze byłam bardzo dumna z tej umiejętności Mogę powiedzieć, że moja mama bardzo mądrze mnie wychowywała. W pełni była przygotowana do posiadania dziecka, wydaje mi się że też dlatego, że nie była już najmłodsza i posiadała dużo więcej wiedzy i doświadczenia życiowego w porównaniu z młodszymi mamami. Miała 37 lat jak mnie urodziła. Chociaż mnie akurat nie planowano Dlatego ja też chcę mieć dziecko tak późno, bo zazwyczaj starsze mamy lepiej potrafią je wychować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 22:05, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
enamorada napisał: | Dzieci to już w ogóle wielka odpowiedzialność. Dlatego każda ciąża powinna być zaplanowana, matka powinna być pewna, że chce dziecka i że będzie potrafiła się nim dobrze zająć, ale przede wszystkim je dobrze WYCHOWAĆ. Bo o tym młodzi rodzice ostatnio bardzo często zapominają. Skąd o tym wiem..? Moja mama jest nauczycielką klas 0-3, chociaż w ostatnich latach już siedzi tylko w zerówce, bo ta praca jest dla niej łatwiejsza i więcej można tam zarobić. No i opowiada często o tym, jakie tępe są teraz dzieci, a to nie dlatego, że się takie urodziły, tylko dlatego, że są kompletnie zaniedbywane przez rodziców, którzy myślą, że wszystko, co muszą zapewnić dziecku ogranicza się do rzeczy materialnych. Ale nie uczą ich niczego, nic im nie pokazują, te dzieci mają tak mały zasób słów, że to aż przeraża, niektóre na początku nie potrafią poprawnie nawet trzymać kredek, mają bardzo małą wiedzę o otaczającym ich świecie, bo rodzice im nic nie wyjaśniają, jedynie martwią się o ich modne ubrania, zabawki, itp. Większości dzieci w ogóle nie czyta się książek, ciągle siedzą przed komputerem, telewizorem albo latając samemu po podwórku To najlepiej pokazuje, ilu rodziców tak naprawdę nie jest gotowych na przyjęcie takiej odpowiedzialności jak wychowanie młodego człowieka. Jak sobie przypomnę siebie i swoją klasę w zerówce było zupełnie inaczej, zupełnie inny poziom wiedzy, ja umiałam pisać drukowane litery już jak miałam 3 lata, normalnych uczyłam się jak miałam 4, czytało mi się codziennie przed snem, a jeśli nie czytało to opowiadało bajki, chodziłam z mamą i babcią na długie spacery na których zadawałam mnóstwo pytań na temat otaczającego mnie świata i zawsze na wszystkie pytania mi odpowiadano, miałam oprócz zwykłych też zabawki, które mnie jakoś rozwijały, dzięki którym czegoś się uczyłam, kupowano mi pisma dla dzieci, gdzie też mogłam się uczyć wielu rzeczy. Uczono mnie też jak kroić warzywa, robić zupę, ciasto. Było jeszcze wiele innych rzeczy, w każdym razie ciągle mnie czegoś uczono, coś pokazywano. Jak miałam 6 lat i byłam w zerówce to już dość płynnie czytałam, lepiej niż niektórzy trzecioklasiści Zawsze byłam bardzo dumna z tej umiejętności Mogę powiedzieć, że moja mama bardzo mądrze mnie wychowywała. W pełni była przygotowana do posiadania dziecka, wydaje mi się że też dlatego, że nie była już najmłodsza i posiadała dużo więcej wiedzy i doświadczenia życiowego w porównaniu z młodszymi mamami. Miała 37 lat jak mnie urodziła. Chociaż mnie akurat nie planowano Dlatego ja też chcę mieć dziecko tak późno, bo zazwyczaj starsze mamy lepiej potrafią je wychować  |
Ja myślę,że na podejście Twojej mamy nie wpłynął tylko wiek,ale i to że jest nauczycielką.Tu się z Tobą zgodzę dzieci są strasznie tępe. Mi mama zawsze przed snem opowiadała wiele bajek,a bez przeczytania książki to nie potrafiłam zasnąć.Jeżeli jednak miała coś naprawdę pilnego do zrobienia,a tata był w pracy puszczała mi audiobooki.U mnie z czytaniem w zerówce było dobrze,ale nie aż tak wyjątkowo.Miałam bardzo rozwinięta wyobraźnię,a dopiero w pierwszej zaczęłam się wyróżniać pod względem polonistycznym,miałam bardzo bogate słownictwo,a moją największą pasją były książki mimo iż komputer miałam od 3 roku życia. Zawsze mi go ograniczali,ale w zamian dostawałam kolorowe pisemka o lalkach. Było też trochę gazet edukacyjnych,ale najbardziej lubiłam kolorowanki,w których były jakieś łamigłówki.Ich miałam cały kufer.. JJa do kuchni się nie paliłam i w obowiązkach domowych jakoś bardzo nie pomagałam.Natomiast kiedy miałam 8lat robiłam już naprawdę wiele rzeczy,które są niezbędne w dorosłym życiu. Rodzice o mnie dbali tak samo jak i mojego 5 letniego brata i myślę,że ich sposób taktyka nie zmieni się za pięć lat kiedy Paweł będzie przedszkolakiem. Nie mogę powiedzieć,że wychowują mnie bezstresowo i robię co chcę.Poczułam kilka razy ciężką rękę taty,ale wiem że nie dostałam za byle co. Cieszę się,że mój ojciec nie zagląda do kieliszka,bo mogłoby być różnie.Nie da sobie w kaszę dmuchać i nawet ja,ta co może być bajkopisarzem w pole go nie wyprowadzę. Natomiast dwa domy dalej mieszka chłopiec w wieku Bartka (5lat) i on ostatnio bez wiedzy rodziców poszedł sobie do sklepu (25min na rowerze) do mojego brata przychodził bez ich wiedzy,namówił go żeby sami poszli na strych i raz ujmując robi co chcę.Myślę,że moi rodzice dbali o mnie, nie robię co chcę,ale też nie jest jakieś nadzwyczaj pedagogiczne,bo Twoja mama wychowała Cię stokroć lepiej.Ja miałam komputer,jakieś zbędne zabawki,ale też RODZICÓW nie jako przedmioty,tylko jako ludzi..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Manterola
Gwiazda Latino
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2697
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: women
|
Wysłany: Śro 22:23, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Coz powiedziec, zgadzam sie z wami. Do mnie dopiero niedawno doszlo jak bardzo niektore dzieci potrafia byc opoznione (w sensie, ze rodzice nie dbaja o ich rozwoj intelektualny) .
Tu musze oznajmic cos o czym nigdy nie pisalam na forum - jestem mamą, mam slicznego 2,5 letniego synka I bylam z nim kiedys u logopedy. Logopeda sprawdzala czy dziecko dobrze sie rozwija, i dala mu do reki ksiazeczke, zeby zobaczyc czy umie ją przekartkowac. Ja bylam w szoku - jak dziecko moze nie umiec przekartkowac ksiazki? A okazuje sie ze sa dzieci, ktore w zyciu ksiazki na oczy nie widzialy i nie wiedza jak jej uzywac. Moj synek czyta, a wlasciwie to oglada po kilka ksiazek dziennie. I sam je sobie bierze z polki, ja go do tego nie zmuszam.To nasz staly punkt dnia i ulubiona zabawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Śro 23:40, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Manterola napisał: | Coz powiedziec, zgadzam sie z wami. Do mnie dopiero niedawno doszlo jak bardzo niektore dzieci potrafia byc opoznione (w sensie, ze rodzice nie dbaja o ich rozwoj intelektualny) .
Tu musze oznajmic cos o czym nigdy nie pisalam na forum - jestem mamą, mam slicznego 2,5 letniego synka I bylam z nim kiedys u logopedy. Logopeda sprawdzala czy dziecko dobrze sie rozwija, i dala mu do reki ksiazeczke, zeby zobaczyc czy umie ją przekartkowac. Ja bylam w szoku - jak dziecko moze nie umiec przekartkowac ksiazki? A okazuje sie ze sa dzieci, ktore w zyciu ksiazki na oczy nie widzialy i nie wiedza jak jej uzywac. Moj synek czyta, a wlasciwie to oglada po kilka ksiazek dziennie. I sam je sobie bierze z polki, ja go do tego nie zmuszam.To nasz staly punkt dnia i ulubiona zabawa. |
Och,a to nowina ! To bardzo fajnie,że masz inteligentnego szkraba Jak ma na imię ?Naprawdę,żeby dziecko nie umiało kartek przewracać Ja też chodziłam do logopedy,ale to dlatego,że miałam problemy z wymową k i r'' Najśmieszniejsze było to,że mówiłam cotek,zamiast kotek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmell dnia Śro 23:42, 17 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Czw 0:26, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
No, dla mnie to też nowina, nigdy nie pomyślałam o tym, że jest tutaj na forum jakaś mama Dobrze, że od najmłodszych lat ma zainteresowanie książkami.
Nie no, to przewracanie kartek to jakieś przegięcie... Mi też to wydaje się dziwne, żeby dziecko nie wiedziało, do czego służy książka.
carmelito napisał: | Ja miałam komputer,jakieś zbędne zabawki,ale też RODZICÓW nie jako przedmioty,tylko jako ludzi.. |
No i to jest właśnie najważniejsze mieć takich rodziców. Choć wielu z nich jak widać nie zdaje sobie z tego sprawy
Masz rację, że w przypadku mojej mamy pewnie też swoje zrobiło to, że jest nauczycielką, a w tym zawodzie, zwłaszcza ucząc małe dzieci trzeba mieć do nich bardzo dobre podejście i wiedzieć jak się nimi zajmować. Jest w tym bardzo dobra, jej klasy gdy pójdą już do starszych klas zawsze są klasami z najlepszymi wynikami. Ja byłam właśnie w jednej z tych klas, miałam takie szczęście, że uczyła mnie w szkole przez 3 lata własna mama
A co do wymowy "r" to podobno większość dzieci ma z tym kłopoty, ja dopóki nie poszłam do 1 klasy wymawiałam "r" jak Francuzka, fajnie to brzmiało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carmell
Mega Znawca
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie) Płeć: women
|
Wysłany: Czw 0:31, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
enamorada napisał: | No, dla mnie to też nowina, nigdy nie pomyślałam o tym, że jest tutaj na forum jakaś mama Dobrze, że od najmłodszych lat ma zainteresowanie książkami.
Nie no, to przewracanie kartek to jakieś przegięcie... Mi też to wydaje się dziwne, żeby dziecko nie wiedziało, do czego służy książka.
carmelito napisał: | Ja miałam komputer,jakieś zbędne zabawki,ale też RODZICÓW nie jako przedmioty,tylko jako ludzi.. |
No i to jest właśnie najważniejsze mieć takich rodziców. Choć wielu z nich jak widać nie zdaje sobie z tego sprawy
Masz rację, że w przypadku mojej mamy pewnie też swoje zrobiło to, że jest nauczycielką, a w tym zawodzie, zwłaszcza ucząc małe dzieci trzeba mieć do nich bardzo dobre podejście i wiedzieć jak się nimi zajmować. Jest w tym bardzo dobra, jej klasy gdy pójdą już do starszych klas zawsze są klasami z najlepszymi wynikami. Ja byłam właśnie w jednej z tych klas, miałam takie szczęście, że uczyła mnie w szkole przez 3 lata własna mama
A co do wymowy "r" to podobno większość dzieci ma z tym kłopoty, ja dopóki nie poszłam do 1 klasy wymawiałam "r" jak Francuzka, fajnie to brzmiało  |
Hah,to możejednak zamiast niemieckiego weź francuski ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
enamorada
Administrator
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk (woj. pomorskie) Płeć: women
|
Wysłany: Czw 1:20, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Haha, nie, już straciłam ten swój "francuski akcent" A francuski jest masakrycznie skomplikowany, albo przynajmniej się taki wydaje. Wolę już się uczyć niemieckiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|