Rozmowy ogólne

Suerte

U mnie metoda nauki słówek poprzez skojarzenia świetnie się sprawdza. Smile

W moim przypadku jest to instynktowne, ponieważ uczyłam się w ten sposób od dawna, nawet nie wiedząc, że coś takiego istnieje.

Nie wiem czy słyszeliście, ale już niedługo Universidad Salamanca organizuje darmowy kurs hiszpańskiego na poziomie A2 przez internet. Smile

Więcej szczegółów tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

clavia

Kochana jesteś. Very Happy

Ja się piszę Smile

Spełniłaś moje marzenie by mieć papier znajomosci:D Very Happy

Suerte

Cieszę się. Smile

LOVGAmaiaFan

clavia

Jeszcze nie.

clavia

Jak mnie wkurza mój telefon. Usunęłam prywatne konto z facebooka, mam tylko o Kolumbii a nie mogę usunąć aplikacji z mojego tela. :/

clavia

Jeśli, któraś pisala magsterkę, to niech mi pomoże. Mam akapity pisane własnymi słowami, ale na podstawie jakiejś konkretnej książk. Jak zrobic pzypis do akapitu? Z góry dziękuję.

Carmell

W czwartwk byłam na pierwszej lekcji w szkole językowej. Tak więc...życzcie mi powodzenia. Smile

Suerte

Świetnie, że realizujesz swoje postanowienia, trzymam kciuki! Smile

enamorada

Fajnie, w takim razie życzę powodzenia Very Happy

Ja też planuję zapisać się na lekcje hiszpańskiego.

Carmell

Póki co idzie bardzo dobrze. Samo to,że chodzę na ten hiszpański,i mogę się go wreszcie uczyć satysfakcjonuje. Very Happy

Nie wspominając o tym,że całkiem nieźle idzie mi mówienie. Ciekawe czego to zasługa. Very Happy

Suerte

enamorada

No to gratulacje Smile

Na jakim jesteście etapie? Czego się teraz uczycie?

Roberta_

Gratulacje Very Happy

Manterola · Wysłany: Pon 13:28, 16 Mar 2015 Temat postu:

Trafilam na fajna strone, gdzie mozna poczytac o typowych, czasem dziwnych, czasem zabawnych zwrotach w jezyku hispanskim (wlasciwie to w roznyh odmianach hiszpanskiego i nie tylko)

Np. 13 zwrotow, ktore rozumieje tylko Meksykanie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dziwne zwroty w hiszpanskim z Hiszpanii:
[link widoczny dla zalogowanych]

16 tyowych kolumbijskich zwrotow:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jest tam duzo wiecej jezykowych ciekawostek, takze polskich Smile

Carmell

Zaczyna mnie dobijać to, że nie potrafię się zorganizować. Obiecuje sobie, że od dziś codziennie chociaż na chwilę zajrzę do podręcznika od hiszpańskiego, powtórzę słówka, zrobię cokolwiek w kierunku poprawienia swoich umiejętności językowych. Jednak przypomina mi się, że jutro jest kartkówka z niemieckiego, angielskiego... I to wszystko szlag bierze. Sad

Już w tym wieku narzekam na to, że doba trwa za krótko, co będzie za kilka lat...

enamorada

Za kilka lat będzie lepiej. Od kiedy skończyłam liceum mam o wiele więcej czasu wolnego, no i oczywiście mniej stresu. Może dlatego, że jeszcze nie pracuję. I kocham swoją szkołę zaoczną Very Happy

Chociaż i tak zawsze wydawało mi się, że więcej czasu wolnego mają ludzie, którzy pracują, niż uczniowie. Pracownik ma swoje określone godziny pracy, a po nich wraca do domu i ma czas wolny dla siebie, który może wykorzystać, jak mu się tylko podoba. Uczeń też ma swoje określone godziny pracy w szkole, ale gdy wraca do domu musi odrabiać pełno zazwyczaj bezsensownych prac domowych, uczyć się czasem na kilka sprawdzianów w tym samym tygodniu i przyswajać mnóstwo kompletnie nieprzydatnej wiedzy, którą i tak zapomni niedługo po sprawdzianie (podobno z całego materiału, jakiego uczymy się w szkole, na resztę życia zapamiętujemy ok. 10%). Moim zdaniem obecny system edukacji to niepotrzebne przemęczanie ucznia i pozbawianie go czasu wolnego na rozwijanie jego prawdziwych zainteresowań. Nie dziwię się, że coraz młodsi ludzie nie wytrzymują tego i popełniają samobójstwa. Zawsze twierdziłam, że powinno się obniżyć wymagania i nauczać w szkołach tylko najważniejszych rzeczy z zakresu każdego przedmiotu, za to umożliwić uczniom rozwój w najbardziej interesujących ich dziedzinach. Wtedy rozszerzonego materiału uczyłyby się tylko te osoby, które byłyby zainteresowane pogłębieniem swojej wiedzy. Nie zmuszałoby się humanistów do bycia wybitnymi matematykami, chemikami, fizykami czy biologami, ani ludzi o umysłach ścisłych do bycia świetnymi polonistami, pisarzami, historykami, itp. A przedmioty takie jak wychowanie fizyczne czy plastyka nie powinny być w ogóle oceniane, bo nie każdy jest utalentowanym sportowcem, tak samo jak nie każdy ma zdolności plastyczne. No i obowiązkowo wprowadziłabym do szkoły etykę, ale taką nie opierającą się na samej suchej teorii, tylko taką, która rzeczywiście uczyłaby młodzież etycznego życia. Moim zdaniem jest to o wiele bardziej potrzebne i życiowe niż np. uczenie się wykresów funkcji, wzorów, czy robienie mnóstwa analiz tekstów literackich, do tego polegających na tym, że trzeba trafić przy tym w klucz, zamiast wyrazić to, jak naprawdę odebraliśmy dany tekst. Pamiętam swoją pierwszą analizę tekstu w liceum - naprawdę włożyłam w to serce i napisałam najpiękniej jak tylko potrafiłam. Przez nauczycielkę zostałam publicznie skrytykowana, bo mój tekst nie wpisywał się w klucz i odbiegał od drętwego stylu analizy literackiej. Nie cierpiałam analizy literackiej właśnie za to, że jest taka okropnie "drętwa", wszystko jest przewidywalne, nie ma miejsca na kreatywność, wyobraźnię i wyrażanie siebie. Mój styl pisania był inny i zawsze byłam za niego doceniana przez moje polonistki w podstawówce i gimnazjum. Moje prace często podawane były za przykład, pamiętam, że raz moja nauczycielka z podstawówki powiedziała, że tak się wzruszyła moim tekstem, że aż się popłakała czytając go. Kiedyś wygrałam też ze swoim opowiadaniem konkurs gminny. Talentu do pisania mi nie brakowało, czasem myślałam, że jak będę starsza, to napiszę jakąś książkę, ale w liceum znienawidziłam pisanie za brak docenienia moich prac i przede wszystkim za brak możliwości wykazania się, bo wszystko trzeba było pisać pod klucz. I tak oto właśnie polska szkoła zabija w uczniach kreatywność.

PS. Chyba nieco odbiegłam od tematu...