Forum MUSIC LATINO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Rozmowy ogólne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUSIC LATINO Strona Główna -> Español - nauka języka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 18:50, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Ja doskonale wiem,że angielski jest nam wpychany itd..Tylko dlaczego akurat angielski ? Jeszcze niedawno ukrywałam swoje zainteresowanie hiszpańskim. Po pierwsze zbyt mało to wszystko ,,ogarniałam'' po drugie myślałam,że to jakieś chwilowe widzi mi się..Jednak teraz wiem,że to tak
szybko nie minie. Od kiedy zarejestrowałam się na forum mój gust się zgłębił,bo wcześniej znałam tylko Davida Bisbala,RBD i trochę Bustamante..Nawet dłuższy czas nie wiedziałam w jakim języku muzyki słucham,a jaki to gatunek muzyczny dowiedziałam się jeszcze później..Ostatnio przeprowadziłam ,,ciekawą''rozmowę z koleżanką,która pomyliła głos Olgi z męskim..Dziewczyna jest fajna,ale czasem odnoszę wrażenie,że dość płytka..Rozmawiałyśmy na temat języków obcych,podróży.Stwierdziła,że hiszpański i włoski (który też bardzo mi się podoba) to najgorsze języki jakie są,do niczego niepotrzebne.Wyśmiałam ją w duchu,bo bądźmy szczerzy..Co ona wie na ten temat..? Hiszpania może być nawet ładna, ładne są tam widoki,ale Meksyk,którym ja jestem zafascynowana jest okropny..
I to się nazywa wiedza..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmell dnia Sob 18:52, 14 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 19:33, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Niepotrzebny to chyba jest jej mózg, bo widać, że nie za dobrze potrafi go używać Twisted Evil Trzeba było poprosić o to, żeby uargumentowała swoje poglądy na temat niepotrzebności tych języków oraz tego, że Meksyk jest okropny. Rozumiem, że musi się perfekcyjnie orientować jak wygląda ten kraj, żeby móc wydać taką opinię? Żaden kraj nie jest brzydki, w każdym znajdzie się coś ładnego. Wkurzają mnie komentarze osób, które uważają się za wielkich znawców każdego tematu a tak naprawdę nie mają najmniejszego pojęcia o tym, o czym mówią. Jest bardzo fajny wiersz Ignacego Krasickiego "Mądry i głupi", który perfekcyjnie opisuje tego typu osoby, które gadają, byle tylko gadać, niekoniecznie wiedząc o czym.
Cytat:
Nie nowina, że głupi mądrego przegadał;
Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał,
Tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł;
Na koniec, zmordowany, gdy sobie odpoczął,
Rzekł mądry, żeby nie był w odpowiedzi dłużny:
"Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 19:48, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Haha wiersz bardzo fajny.Ogólnie lubię tą dziewczynę,ale bardzo się od siebie różnimy. To nie jest tak,że ma opinię w każdym temacie,jednak czasem tkwi w swoim debilnym przekonaniu. Dobrze mi się z nią rozmawia,ale czasem mam wrażenie,że wymieniam opinię z kompletną idiotką. Może tak za nią przepadam,bo czuję się w jej towarzystwie jeszcze doroślejsza ? Razz
Nie naciskałam jej za bardzo co do argumentowania opinii.Nic ciekawego,bym od niej nie usłyszała.Jej podoba się ,,London'', Anglia,angielski..Do tematu powrócę,niedługo,bo nie byłam przygotowana do tej rozmowy.Jednakże uważam jej opinię za żałosną,bo może z dwa,trzy razy w życiu miała styczność z hiszpańskim itp..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmell dnia Sob 19:49, 14 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suerte
Gwiazda Latino



Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: women

PostWysłany: Sob 20:33, 14 Wrz 2013    Temat postu:

carmelito napisał:
Ostatnio przeprowadziłam ,,ciekawą''rozmowę z koleżanką,która pomyliła głos Olgi z męskim..Dziewczyna jest fajna,ale czasem odnoszę wrażenie,że dość płytka..Rozmawiałyśmy na temat języków obcych,podróży.Stwierdziła,że hiszpański i włoski (który też bardzo mi się podoba) to najgorsze języki jakie są,do niczego niepotrzebne.Wyśmiałam ją w duchu,bo bądźmy szczerzy..Co ona wie na ten temat..? Hiszpania może być nawet ładna, ładne są tam widoki,ale Meksyk,którym ja jestem zafascynowana jest okropny..

Ech, nie rozumiem jak można wygłosić taką opinię. Nawet jeśli nie podobają jej się Twoje zainteresowania nie powinna ich krytykować. Każdy ma prawo lubić to, co chce. Dziwnie by było, gdyby wszystkim podobało się to samo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 20:53, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Tak,właśnie,tak.Nie wyobrażam sobie,że każdy ma identyczny gust.. Rozmawiam z nią teraz i parę minut temu ją spytałam skąd ta opinia.Ona mi na to,że ,,od tak''...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Manterola
Gwiazda Latino



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: women

PostWysłany: Sob 22:32, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Jasne ze to bezuzyteczne jezyki, wszak hiszpanskim posluguje sie "tylko" ponad 600 milionow ludzi a wloskim ok 100 milionow.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 22:37, 14 Wrz 2013    Temat postu:

No tak.Po co to komu skoro mamy wszechobecny angielski..?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Sob 23:40, 14 Wrz 2013    Temat postu:

Ilona napisał:

Tak, i jesteś skazany na porażkę, nie znajdziesz pracy, a jak pojedziesz za granicę to z nikim się nie dogadasz, wszakże po angielsku porozumiesz się z każdym, zwłaszcza z Latynosami. Laughing

Hahaha, rozwaliło mnie to z Latynosami, wcześniej nie zauważyłam tego posta Laughing Rzeczywiście, z nimi perfekcyjnie dogadasz się po angielsku Razz

Ilona napisał:
Według mnie w podróży dobrze jest znać lokalny język, albo chociaż nauczyć się podstawowych zwrotów. Dla mnie ignorantami są osoby, które przyjeżdżają do jakiegoś nie anglojęzycznego kraju i myślą, że tubylcy znają angielski.

I jeszcze mają pretensje, że tubylcy nie rozumieją dobrze angielskiego Razz Pamiętam to z mojej wycieczki do Hiszpanii, jak niektórzy byli oburzeni, bo nie potrafili się gdzieś na mieście dogadać, w hotelach akurat mówili po angielsku, widocznie znajomość tego języka wśród pracowników hoteli jest tam wymogiem, ale jak wyjdziesz na ulicę... no to już jest odrobinę gorzej Twisted Evil
Ilona napisał:
Czytałam na jakimś forum post Polki, która pisała, że mieszka w Argentynie i nie ma pracy, pomimo, iż biegle zna język angielski, co więcej studiowała w Londynie, ale co z tego, skoro Amerykanie czy Kanadyjczycy dostają posady nauczycieli, co w sumie wcale mnie nie dziwi...

Znajomość angielskiego w Argentynie pomaga w znalezieniu pracy mniej więcej tyle samo co w Polsce, a wiadomo, że na stanowisko nauczycieli angielskiego wolą przyjmować osoby, dla których ten język jest językiem ojczystym. Gdybym była dyrektorką jakiejś szkoły, też na posadę nauczyciela angielskiego wolałabym wybrać Anglika czy Amerykanina niż osobę z kraju nieanglojęzycznego. Więc nie wiem, czemu ta kobieta liczyła na jakieś specjalne względy jedynie ze swoją znajomością angielskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Nie 11:32, 15 Wrz 2013    Temat postu:

[quote="enamorada"]
Ilona napisał:

P

Ilona napisał:
Według mnie w podróży dobrze jest znać lokalny język, albo chociaż nauczyć się podstawowych zwrotów. Dla mnie ignorantami są osoby, które przyjeżdżają do jakiegoś nie anglojęzycznego kraju i myślą, że tubylcy znają angielski.

I jeszcze mają pretensje, że tubylcy nie rozumieją dobrze angielskiego Razz Pamiętam to z mojej wycieczki do Hiszpanii, jak niektórzy byli oburzeni, bo nie potrafili się gdzieś na mieście dogadać, w hotelach akurat mówili po angielsku, widocznie znajomość tego języka wśród pracowników hoteli jest tam wymogiem, ale jak wyjdziesz na ulicę... no to już jest odrobinę gorzej Twisted Evil


Haha,no to się zdziwili... Pamiętam,że czytałam Twój wpis na forum o tym,że idziesz zakuwać hiszpański,bo wycieczka,a (chyba) Anak kazała Ci wstydu nam nie narobić.. Very Happy Założę się,że jakoś dałaś radę Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Nie 15:54, 15 Wrz 2013    Temat postu:

Miałam kilka wpadek, 1. już na samym początku, to była moja pierwsza załatwiona sprawa po hiszpańsku, pierwszy raz byłam w hotelu i nie wiedziałam, jak włączyć światło (trzeba najpierw włożyć specjalną kartę, żeby światło i prąd w pokoju działały) i zamiast "no puedo ENCENDER la luz" powiedziałam "no puedo APAGAR la luz", na początku kobieta się na mnie dziwnie popatrzyła, ale za chwilę się zorientowała, że pomyliłam 2 przeciwstawne słowa i się zrozumiałyśmy Razz Kolejna z zapamiętanych wpadek miała miejsce w Kadyksie (gdzie podobno mówią najmniej wyraźnie w całej Hiszpanii Wink ) poszłam do jakiegoś baru coś zjeść i jak kelner się zorientował, że znam trochę hiszpański coś do mnie zaczął szybko nawijać, prawie nic nie zrozumiałam, na koniec zadał jakieś pytanie, a ja postanowiłam się szybko stamtąd ewakuować Razz Tak zwyczajnie w świecie uciekłam Laughing Ale później byłam wściekła na siebie, bo zachowałam się jak idiotka Razz Albo jak na własną rękę pojechałam pierwszego dnia z koleżanką do Malagi, to nie była wycieczka zorganizowana, jak późniejsze, mogli pojechać ci, którzy mieli ochotę, zwykłym autobusem miejskim, to było dosłownie zaraz po przybyciu do Hiszpanii i rozpakowaniu się. I nie zdążyłam wcześniej nic zjeść, byłam cholernie głodna, więc musiałam sobie kupić coś do jedzenia na mieście. Znów byłam cholernie zestresowana, ale bez problemów zamówiłam sobie kanapkę, tyle że z tych nerwów wyszłam ze sklepu zapominając za nią zapłacić Razz Dopiero po wyjściu parę kroków poza sklep sobie to uświadomiłam, na szczęście w miarę szybko się zorientowałam i wróciłam zapłacić, więc nikt mnie nie gonił ani nie urządził afery Razz Poza wymienionymi powyżej przypadkami raczej nie narobiłam obciachu Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmell
Mega Znawca



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pułtusk (woj.mazowieckie)
Płeć: women

PostWysłany: Nie 16:37, 15 Wrz 2013    Temat postu:

Hahaha,a to dopiero Very Happy

A tak zmieniając temat..
Możecie być ze mnie dumne,bo wreszcie,ostatecznie zamówiłam ,,Hiszpański nie gryzie!'' Very Happy Wcześniej dwa razy wycofywałam zamówienie przez empik,ale na allegro nie ma takiej możliwości Very Happy Zgadnijcie tylko kto mnie zniechęcił i anulowałam zamówienie..?Moja mama. Sama odebrałabym przesyłkę i dopiero potem jej powiedziała,ale,że miałam być w Warszawie..Jej reakcja to:Hiszpański ? A po co Ci to? Ja się cieszę,że chcesz się uczyć,ale byś się do angielskiego przyłożyła...itp..W ostateczności dała mi wolną rękę,ale zrezygnowałam..Teraz postawie ją przed faktem dokonanym Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Nie 19:18, 15 Wrz 2013    Temat postu:

Hehe i bardzo dobrze Smile Ale nie ma to jak mieć wspierających rodziców Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suerte
Gwiazda Latino



Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: women

PostWysłany: Nie 21:53, 15 Wrz 2013    Temat postu:

enamorada napisał:
I jeszcze mają pretensje, że tubylcy nie rozumieją dobrze angielskiego Razz Pamiętam to z mojej wycieczki do Hiszpanii, jak niektórzy byli oburzeni, bo nie potrafili się gdzieś na mieście dogadać, w hotelach akurat mówili po angielsku, widocznie znajomość tego języka wśród pracowników hoteli jest tam wymogiem, ale jak wyjdziesz na ulicę... no to już jest odrobinę gorzej Twisted Evil

Podobnie mają turyści z Niemiec odwiedzający Polskę, też niektórzy myślą, że wszyscy Polacy znają język niemiecki.

enamorada napisał:
Znajomość angielskiego w Argentynie pomaga w znalezieniu pracy mniej więcej tyle samo co w Polsce, a wiadomo, że na stanowisko nauczycieli angielskiego wolą przyjmować osoby, dla których ten język jest językiem ojczystym. Gdybym była dyrektorką jakiejś szkoły, też na posadę nauczyciela angielskiego wolałabym wybrać Anglika czy Amerykanina niż osobę z kraju nieanglojęzycznego. Więc nie wiem, czemu ta kobieta liczyła na jakieś specjalne względy jedynie ze swoją znajomością angielskiego.

Też tak myślę. Nawet uczniowie bardziej będą garnąć do nauczycieli angielskiego, dla których ten język jest ojczysty. Dobra znajomość języka obcego niestety nie wystarczy, między innymi dlatego filologię traktowałabym jako dodatek, bo niestety z pracą po ukończeniu takich studiów ciężko, nie wspominając już o sporej konkurencji.

carmelito napisał:
Sama odebrałabym przesyłkę i dopiero potem jej powiedziała,ale,że miałam być w Warszawie..Jej reakcja to:Hiszpański ? A po co Ci to? Ja się cieszę,że chcesz się uczyć,ale byś się do angielskiego przyłożyła...itp..

Myślę, że zawsze znajdzie się osoba, która będzie nas zniechęcać do nauki. Jednak ie ma nic gorszego niż osoby, które samodzielnie próbowały uczyć się hiszpańskiego, ale im nie wyszło, a teksty typu "tego się nie da", itd. są bardzo demotywujące i człowiek przypomina je sobie w chwilach, gdy akurat zamierza zabrać się za naukę (chociaż to może tylko mi mózg płata takie figle Razz). Dlatego ja staram się ukrywać to, że uczę się hiszpańskiego, z mojego otoczenia niewiele osób o tym wie. Nawet ukrywam kursy, tzn. chowam gdzieś daleko w książkach, żeby osoby, które do mnie przychodzą nie wiedziały, że uczę się hiszpańskiego. Laughing Nie chcę się zniechęcić i dawać sobie ku temu powody.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suerte dnia Czw 2:00, 04 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Nie 22:40, 15 Wrz 2013    Temat postu:

Ilona napisał:
Dlatego ja staram się ukrywać to, że uczę się hiszpańskiego, z mojego otoczenia niewiele osób o tym wie. Nawet ukrywam kursy, tzn. chowam gdzieś daleko w książkach, żeby osoby, które do mnie przychodzą nie wiedziały, że uczę się hiszpańskiego. Laughing Nie chcę się zniechęcić i dawać sobie ku temu powody.

Też na początku ukrywałam przed wszystkimi (oprócz mamy i babci) że uczę się hiszpańskiego. Dopiero po jakimś czasie powiedziałam kilku osobom. Zawsze mówiłam tylko tym najbardziej zaufanym, nie tyle ze względu na obawę, że mogliby mnie zniechęcić (bo wówczas nic nie było w stanie mnie zniechęcić), tylko ze względu na głupie pytania "a po co ci to?", wtedy automatycznie musiałabym powiedzieć o swoich planach wyjazdu do Hiszpanii i dlaczego chcę tam wyjechać, a że miałam wówczas niecałe 13 lat to ludzie dziwnie patrzyli na te moje plany, tak jakbym była nie do końca normalna. Podchodziłam do tego wtedy bardzo emocjonalnie i jakiekolwiek docinki na ten temat byłyby dla mnie bardzo bolesne, z tego powodu unikałam tematu mojej nauki hiszpańskiego a tym bardziej tego, że chcę tam zamieszkać.

A tak jeszcze na temat różnych wpadek językowych, przypomniało mi się, jak kiedyś czytałam cały taki temat na forum Polonii hiszpańskiej Smile Oto link, ich opowieści są świetne Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suerte
Gwiazda Latino



Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: women

PostWysłany: Nie 23:14, 15 Wrz 2013    Temat postu:

enamorada napisał:
A tak jeszcze na temat różnych wpadek językowych, przypomniało mi się, jak kiedyś czytałam cały taki temat na forum Polonii hiszpańskiej Smile Oto link, ich opowieści są świetne Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]

Tego jeszcze nie widziałam, dzięki za link. Smile

Mam do Was pytanie trochę z innej beczki, otóż co myślicie o wtrącanie hiszpańskich słówek np. w menu niektórych restauracji, które bynajmniej nie są hiszpańskie? Często można się z tym spotkać. W sumie nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie dylemat: jak to wymawiać? Jeśli złożysz zamówienie wymawiając poprawnie literki, wówczas możesz zostać niezrozumiany, więc nie wiem jaki jest sens nadawaniu potrawom hiszpańskich nazw, skoro mam je wypowiadać niepoprawnie... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suerte dnia Czw 2:01, 04 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
clavia
Stały bywalec



Dołączył: 31 Mar 2013
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn, Trójmiasto
Płeć: women

PostWysłany: Nie 23:20, 15 Wrz 2013    Temat postu:

carmelito napisał:
Hahaha,a to dopiero Very Happy
? A po co Ci to? Ja się cieszę,że chcesz się uczyć,ale byś się do angielskiego przyłożyła...itp..

Kto wie moze jesteśmy rodziną. Moja ciotka i wujek mówią w podobnym stylu. Jak mówię coś o hiszpańskim przy rodzicach to jest ok. A jak jestem sama z ciotką czy wujkiem to:
- wujek "Weź lepiej angielski powtarzaj"
- ciotka ze swoją przyjaciólką "Byś się lepiej niemieckiego uczyła" Jak jej powiedziałam, że hiszpański 2 język pod względem komunikacji międzynarodowej to nie chciała uwierzyć jakbym sobie z kosmosu informacje wzieła. Chociaż przyjaciółka cioki pożyczyła mi samouczek do hiszpana (jej córki kiedyś chciały się uczyć). Uważam, że nie powinno się wtrącać słówek, Wkurza mnie to jak któryś z pracowników restauracji mówi paela, tortilla. Wg mnie szanująca się restauracja wymawia poprawnie nazwy dań. Po za tym wkurza mnie też jak Polacy wtrącją słówka źle wymawiająć np. Adijos pomidoros. Albo moja ciotka mówiła do dzieci mojej kuzynki często "micho" a tak wymawia się w hiszpańskim mój syn. Dzieci nie mają imienia Michał więc we mnie się kotłowało jak to słyszałam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez clavia dnia Nie 23:30, 15 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enamorada
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 8186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk (woj. pomorskie)
Płeć: women

PostWysłany: Pon 1:42, 16 Wrz 2013    Temat postu:

Ilona napisał:
Mam do Was pytanie trochę z innej beczki, otóż co myślicie o wtrącanie hiszpańskich słówek np. w menu niektórych restauracji, które bynajmniej nie są hiszpańskie? Często można się z tym spotkać. W sumie nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie dylemat: jak to wymawiać? Jeśli złożysz zamówienie wymawiając poprawnie literki, wówczas możesz zostać niezrozumiany, więc nie wiem jaki jest sens nadawaniu potrawom hiszpańskich nazw, skoro mam je wypowiadać niepoprawnie... Rolling Eyes

Rzadko bywam w restauracjach, więc nie wiem, o jakie słówka chodzi. Bo jak np. jest jakieś danie pochodzące z Hiszpanii lub innego kraju hiszpańskojęzycznego jak np. gazpacho czy paella, to jest to jak najbardziej na miejscu, bo nazwy tych potraw nie mają polskiego odpowiednika i ciężko byłoby je nazwać inaczej.

clavia napisał:
Uważam, że nie powinno się wtrącać słówek, Wkurza mnie to jak któryś z pracowników restauracji mówi paela, tortilla. Wg mnie szanująca się restauracja wymawia poprawnie nazwy dań. Po za tym wkurza mnie też jak Polacy wtrącją słówka źle wymawiająć np. Adijos pomidoros.

Też mnie to wkurza, nawet bardzo. Wkurzało mnie też, jak pojawił się mem "me gusta" i jak wszyscy tłumaczyli to jako "lubię to". Na początku próbowałam poprawiać te osoby, później straciłam chęci, stwierdzając, że to bez sensu.

clavia napisał:
Albo moja ciotka mówiła do dzieci mojej kuzynki często "micho" a tak wymawia się w hiszpańskim mój syn

A wiedziała, co to znaczy..? Nie popełniła błędu, bo w krajach hiszpańskojęzycznych starsze osoby często tak mówią z sympatii do młodszych, nawet jeśli nie są z nimi spokrewnione.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUSIC LATINO Strona Główna -> Español - nauka języka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin